Kardynał-pedofil wysyłał pieniądze Janowi Pawłowi II. Sensacyjne doniesienia. Kiedy papież Franciszek dowiedział się o pierwszych poważnych zarzutach dotyczących nadużyć wobec Jana Pawła II. Konferencja Episkopatu Włoch oświadczyła, że przyłącza się do słów papieża Franciszka, który w niedzielę podczas spotkania z wiernymi mówił, że św. Jan Paweł II "w W ten sposób wy, ministranci, jesteście szczególnie powołani, by być młodymi przyjaciółmi Jezusa. Starajcie się pogłębiać i podtrzymywać tę przyjaźń z Nim. Zrozumiecie wówczas, że w Jezusie znaleźliście prawdziwego przyjaciela na całe życie. 4. Często ministrant trzyma w ręku świecę. Papież Franciszek stanowczo zaprzeczył twierdzeniom, że Jan Paweł II miał podczas spotkania z kardynałem Ratzingerem zablokować postępowanie w sprawie podejrzanego o pedofilię duchownego Papież Jan Paweł II, który pragnął poznać prawdę, poprosił go o spotkanie. Joseph Ratzinger przedstawił na nim dokumentację, wszystkie zebrane papiery. 4. W tej encyklice Jan Paweł II wielokrotnie odwołuje się do wcześniejszego nauczania Kościoła. Dei Filius – konstytucja dogmatyczna Soboru Watykańskiego I – podsumowała XIX-wieczną debatę o relacjach wiary i rozumu. Jan Paweł II wymienia cztery skrajne nurty, które zostały wówczas skrytykowane. Jan Paweł II skończyłby dziś 100 lat. W jego życiu przeplatały się chwile straszne, bolesne, doniosłe, radosne i piękne. Papież Franciszek odprawił mszę za Benedykta XVI oraz Data premiery: 2023-11-22. Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy. Za wysłanie produktu odpowiada sprzedawca. Nie nasz papież. Pontyfikat Jana Pawła II na świecie 58,90 zł. Opis produktuInformacje szczegółoweRecenzje. Dodaj do koszyka. W listopadzie 2017 r. papież Franciszek ogłosił dekret o heroiczności cnót Jana Pawła I, a 13 października 2021 r.. dekret o uznaniu cudu za jego wstawiennictwem. Jest to piąty papież z XX wieku wyniesiony na ołtarze, po św. Piusie X (1903-1914), św. Janie XXIII (1958-1963), św. Nauka japońskiego. Choć katolicy stanowią zaledwie 0,3 procent Jan Paweł II postanowił nauczyć się mówić po japońsku. 3 grudnia 1980 roku, czyli we wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, który w 1549 r. dotarł z nauką Chrystusa do Japonii, papież wezwał do siebie w Watykanie japońskiego franciszkanina konwentualnego o. Fidelisa Ag2S1. Jan Paweł II był wielkim świadkiem wiary, wielkim człowiekiem modlitwy, pewnym przewodnikiem Kościoła w czasach wielkich przemian – napisał papież Franciszek w przedmowie do książki „100 lat. Słowa i obrazy” – poświęconej osobie papieża – Polaka w setną rocznicę urodzin. Wydała ją Watykańska Księgarnia, we współpracy z Wydawnictwem św. Stanisława oraz amerykańskim wydawnictwem „Paulist Press”. Ukazuje się pod patronatem Ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej i Instytutu Polskiego w Rzymie. Wyboru tekstów homilii, przemówień, nauczania Jana Pawła II dokonał Giuseppe Merola, a sugestywne obrazy mediów watykańskich wybrała Mirosława Lesner. Papież Franciszek podkreślił we wstępie wielkie umiłowanie człowieka, świadectwo Ewangelii, a także cierpienie, którego doznał już w młodości i którym żył, powierzając się całkowicie Panu Bogu. Ukształtowało to i umocniło jego wiarę chrześcijańską, do której został wychowany w rodzinie. Był „niezwykłym wychowawcą wielu młodych ludzi, którzy dzięki niemu odnaleźli drogę wiary” – podkreślił następca św. Piotra. Franciszek ma nadzieję, że album trafi do rąk wielu osób, zwłaszcza młodych. Przypomina, że święty Jan Paweł II przez całe swoje życie uczył nas podążania „z radością, pomimo trudności, po drogach świata, idąc śladami gigantów, którzy szli przed nami w przekonaniu, że nie jesteśmy i nigdy nie będziemy sami”. Czynił to „zawsze pielęgnując szczególną więź z naszą Matką w Niebie, Maryją, Matką czułości i miłosierdzia” – napisał papież pochodzący z Argentyny. Franciszek przedstawił św. Jana Pawła II jako „wielkiego świadka wiary, wielkiego człowieka modlitwy, pewnego przewodnika Kościoła w czasach wielkich przemian”. Przypominał jego encykliki, a także niezmiernie cenny dar Katechizmu Kościoła Katolickiego. Podkreślił wielkie umiłowanie człowieka, otwartość, dążenie do dialogu ze wszystkimi, determinację w wysiłkach o powstrzymanie wojen, pragnienie wychodzenia na spotkanie z każdym i przyjmowania tych, którzy cierpią. Przypomniał, że wraz z pierwszym biskupem Rzymu pochodzącym z Europy Wschodniej, Kościół męczenników zza żelaznej kurtyny uzyskał głos. Ale Papież Franciszek chce przede wszystkim przypomnieć czytelnikom jak bardzo św. Jan Paweł II cierpiał w swoim życiu. „Obok cierpień osobistych, były to też cierpienia jego narodu i jego ojczyzny- Polski” – zaznacza. Dodaje, że Karol Wojtyła cierpiał zarówno jako człowiek młody, jak i służąc w Stolicy Piotrowej, gdy 13 maja 1981 roku przelał swoją krew za Kościół i dał nam świadectwo, że „nawet w trudnym okresie choroby, dzielonej codziennie z Bogiem, który stał się człowiekiem i został ukrzyżowany dla naszego zbawienia, możemy pozostać radośni, możemy pozostać sobą. Można się radować z pewności spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem”. This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Cookie settingsACCEPT Papież Franciszek odwołuje się do swoich wspomnień i opowiada, kim tak naprawdę był dla niego św. Jan Paweł II. W 100. rocznicę urodzin papieża Polaka Franciszek zaprasza nas, byśmy wraz z nim na nowo sięgnęli do głębi nauczania Jana Pawła wywiad z papieżem Franciszkiem o jego relacji ze św. Janem Pawłem II ma właśnie premierę w Polsce. Poniżej publikujemy fragment tej Luigi Maria Epicoco*: Rozważając to, o czym Jan Paweł II pisze w „Darze i Tajemnicy”, dostrzegam wyraźne podobieństwo do wizji kapłana, którą Wasza Świątobliwość roztoczył przed nami w minionych latach. Mylę się czy tak jest w istocie?Papież Franciszek: Wystarczy przeczytać moje listy na Wielki Czwartek albo homilie, które wygłaszałem przez lata jako biskup Buenos Aires, żeby się przekonać, iż moje poglądy na kapłaństwo pokrywają się całkowicie z poglądami Jana Pawła co martwi nas jako członków dzisiejszego Kościoła, jest kryzys powołań, odczuwalny przede wszystkim w Europie. Co więcej, jesteśmy zdumieni i przerażeni sprawą seksualnych nadużyć wśród duchowieństwa. Czy zniesienie celibatu, które zdaniem pewnych środowisk ma pomóc rozwiązać oba te problemy, rzeczywiście byłoby dobrym i skutecznym remedium?Jestem przekonany, że celibat jest darem, i podążając wytyczoną przez Pawła VI, Jana Pawła II oraz Benedykta XVI ścieżką, mam silne poczucie, że powinienem myśleć o nim jako o rozstrzygającej łasce, która charakteryzuje łaciński Kościół katolicki. Powtarzam: celibat to łaska, a nie Jan Paweł II był pasterzem, który kochał ludziWasza Świątobliwość często promuje obraz kapłana, który przesiąkł zapachem owiec czy, mówiąc inaczej, pozostaje w ciągłym kontakcie z ludźmi. Czy taka definicja byłaby odpowiednia dla Jana Pawła II?Wystarczy spojrzeć na jego życie, bliskie relacje z młodzieżą akademicką, konkretne działania na rzecz diecezji i nieprzerwane kontakty z wiernymi, podtrzymywane przez cały czas trwania pontyfikatu. Jan Paweł II był pasterzem, który kochał ludzi, a ludzie odwzajemniali mu bezbrzeżną wśród ludzi, kapłan poznaje i rozumie ich słabości. Czy wobec tego moglibyśmy powiedzieć, że kapłaństwo realizuje się w pełni poprzez miłosierdzie?Oczywiście! Wszędzie tam, gdzie jest miłosierne serce, wyraźnie objawia się działanie Boga. Kapłan jest wzywany przede wszystkim do tego, żeby tę miłosierną miłość ukazywać. Święty Jan Paweł II umarł w przededniu Niedzieli Miłosierdzia Bożego, której ustanowienia gorąco pragnął ze względu na głęboką więź z duchowością św. Faustyny Kowalskiej, zadzierzgniętą już w czasach, gdy służył w Krakowie jako ksiądz. Myślę, że za tym kultem kryje się ważna wskazówka – nie tylko dla kapłanów, lecz także dla wszystkich chrześcijan. Jak już powiedziałem: „Miłosierdzie to imię Boga”.Franciszek: Jan Paweł II dał nadzwyczajne świadectwo, aż po krzyżCo w związku z Janem Pawłem II, a przede wszystkim ze świętością tego człowieka, najbardziej zapadło Waszej Świątobliwości w pamięć?Był wielki! Pamiętam, że pewnego dnia odbywało się w Rzymie nabożeństwo różańcowe. To była sobota. Wziąłem w nim udział i byłem zbudowany, widząc, jak ten człowiek modli się na kolanach do Matki Bożej, z oddaniem i żarliwością, od której wzrosło moje serce. Dlatego ja również zdecydowałem się zabrać głos w trakcie procesu kanonizacji i przy tamtej okazji podkreśliłem jego głębokie nabożeństwo do Matki Bożej, dawanie świadectwa modlitwą, łagodnością, normalnością. Nie powinniśmy zapominać o tym, że dopóki to było możliwe, dopóty nie zarzucił uprawiania sportu, pływania, nart. Mówi się, że kiedy pewnego razu wybrał się potajemnie na narty, jakieś dziecko rozpoznało go i zawołało: „Papieeeeż!”. On jednak nie zniechęcił się tym i nie zaniechał jeżdżenia. Myślę, że wielkość tego człowieka kryje się w jego normalności. Pokazał nam, że chrześcijaństwo zamieszkuje w normalności osób, które trwają w głębokim zjednoczeniu z Chrystusem. Dlatego każdy ich gest, każde słowo, każdy wybór ma znacznie głębszą wartość i pozostawia Wasza Świątobliwość przeżywał chorobę Jana Pawła II? Zastanawiam się, jak będąc w tak złej kondycji fizycznej, zdołał unieść ciężar papieskiej było całkowite uniżenie. Zdawało się dopełniać w nim to, co w Liście do Filipian zostało powiedziane na temat Jezusa: „Uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci” (por. Flp 2, 5–11). Jan Paweł II do końca był człowiekiem wolnym i jestem pewien, że pomimo ogromnej słabości, która go dotknęła, zachował wielką trzeźwość umysłu i wielką jasność co do tego, co działo się z Kościołem. Być może pewne trudne sytuacje spotęgowały jego ból, ale jestem pewien, że pozostał papieżem aż po ostatnie tchnienie, bez wahań. Dał nadzwyczajne świadectwo i dał je aż po krzyż. W tamtym momencie Pan prosił go właśnie o to.*Ks. Luigi Maria Epicoco – wykładowca filozofii na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim oraz dziekan Wyższego Instytutu Nauk Religijnych (ISSR). Współautor zbioru wspomnień abp. Piero Mariniego o św. Janie Pawle II**Fragment książki ,,Święty Jan Paweł II Wielki” papieża Franciszka oraz ks. Luigi Marii Epicoco. Esprit 2020 ***Tytuł, lead, śródtytuły pochodzą od redakcji także:„Widziałem jego zanurzenie w Bogu, które pozwala mówić o nim jako o mistyku”. Kard. Dziwisz o Janie Pawle IICzytaj także:Jan Paweł II i Anna Tymieniecka: 340 listów i przyjaźń, która przetrwała 3 dekadyCzytaj także:Emilia Wojtyłowa. Zagrożona ciąża i heroizm, który ocalił przyszłego papieża „I to odczucie wzmogło się wkrótce potem, gdy dowiedziałem się, że był on duszpasterzem akademickim, profesorem filozofii, chodził po górach, był narciarzem i sportowcem oraz człowiekiem, który dużo się modlił” – opowiada papież najbliższych dniach ukaże się we Włoszech nakładem Edycji św. Pawła (paulistów) książka „San Giovanni Paolo Magno” (Święty Jan Paweł Wielki), będąca zapisem długiej rozmowy włoskiego księdza Luigiego Marii Epicoco z on w niej zarówno wybranie go na najwyższy urząd w Kościele w 2013 roku, jak i swe osobiste spotkania z papieżem z Polski. Książka trafi do księgarń z okazji setnej rocznicy urodzin Karola także:Co tu się odjaniepawla? Wyzwanie roku 2020: pokazać młodym JP2, który pociąga do głębiBardzo go polubiłemAutor wywiadu jest kapłanem archidiecezji L’Aquila, wykładowcą filozofii Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego i Wyższego Instytutu Nauki Religijnych w L’Aquili. Głównym tematem rozmowy są kontakty obecnego biskupa Rzymu z jego poprzednikiem, ale sporo miejsca zajmują w niej także wspomnienia z okresu posługiwania biskupa i kardynała Jorge Mario Bergoglio w Argentynie, a zwłaszcza w Buenos tygodnik katolicki „Famiglia Cristiana” udostępnił swym czytelnikom obszerny fragment pierwszego rozdziału książki „Na tobie zbuduję mój Kościół”, mówiący o okolicznościach wyboru kardynała z „końca świata” na papieża i o jego wcześniejszych kontaktach z Janem Pawłem oświadczył, że jego pierwsze wrażenia na wieść o wyborze pierwszego po prawie pięciuset latach papieża nie-Włocha były bardzo dobre. „I to odczucie wzmogło się wkrótce potem, gdy dowiedziałem się, że był on duszpasterzem akademickim, profesorem filozofii, chodził po górach, był narciarzem i sportowcem oraz człowiekiem, który dużo się modlił. Bardzo go polubiłem. Zaraz odczułem wielką sympatię do niego” – zapewnił Ojciec Święty. Dodał, że wtedy, do stycznia 1980, był prowincjałem jezuitów w kard. RatzingeraNa pytanie ks. Epicoco, czy wypowiedziane wtedy, w październiku 1978 przez nowego papieża zdanie o „biskupie Rzymu z dalekiego kraju”, wpłynęły na jego słowa o „papieżu prawie z końca świata”, Franciszek odparł, że nie, że była to jego spontaniczna jednak zwrócił uwagę, że w tamtym czasie, gdy trwało konklawe, nigdy nie wyobrażał sobie, że to on zostanie nowym następcą św. Piotra. Przyznał, że już w 2005 (gdy wybrano Benedykta XVI) wielu mówiło, że dostał wtedy dużo głosów, ale – dodał – prawdziwym papieżem był wtedy Ratzinger, a „ja byłem o tym przekonany i poparłem go”.„W czasie konklawe w 2013 uważałem się już za biskupa emerytowanego [miał wówczas ponad 76 lat – KAI] i nie podejmowałem żadnego ryzyka” – mówił dalej obecny biskup Rzymu, przyznając, że z tego powodu nigdy nie myślał o „czymś takim” [jak wybór na papieża].Czytaj także:Dlaczego Franciszek wstaje o rano? Rozmowa z biografem papieża„Nie zapominaj o ubogich”Ale po wyborze, gdy założył białą sutannę i miał wyjść na balkon loggii bazyliki watykańskiej, zaczął się zastanawiać, co ma powiedzieć ludziom zgromadzonym na Placu św. Piotra. Przypomniał sobie wówczas, co powiedział mu kilka godzin wcześniej kard. Francisco Javier Errázuriz z Chile, ale do którego słów nie przywiązywał wtedy większej z dwoma innymi purpuratami udali się na modlitwę do Kaplicy Paulińskiej. Jednym z nich był jego przyjaciel, kard. Cláudio Hummes z Brazylii, który po drodze powiedział mu: „Nie zapominaj o ubogich”.Wielki spokójWedług Franciszka kardynał chilijski, a także kilku innych uczestników tamtego konklawe, zwracało się doń jako do przyszłego papieża, chociaż nie było jeszcze głosowania. Errázuriz poprosił go nawet o przygotowanie krótkiego przemówienia, gdy ukaże się zebranym na placu jako nowy biskup sam prosił wówczas swych rozmówców, aby nie żartowali sobie z niego. A jednak w drugiej turze to on został wybrany na nowego następcę św. Piotra. Słowa, które wypowiedział potem z loggii bazyliki, przyszły mu do głowy spontanicznie – zapewnił rozmówca włoskiego też, że w chwili ogłaszania wyników głosowania odmawiał różaniec i odczuwał „wielki spokój”, który odtąd towarzyszy mu do dnia dzisiejszego. Wcześniej podobny spokój odczuwał, gdy mianowano go biskupem pomocniczym Buenos Aires [w maju 1992 – KAI].Pierwsze spotkaniePrzywołał następnie swe pierwsze spotkanie z Janem Pawłem II – było to w marcu 1987, w czasie drugiego pobytu papieża w Argentynie. Jezuita o. Bergoglio wrócił niedawno z Niemiec, gdzie pisał doktorat a w jego prowincji panowała wówczas „ciężka sytuacja”, której korzenie sięgały lat 1973-80, gdy stał na jej czele, a później – do 1986 był rektorem jezuickiego kolegium Zbawiciela w to zresztą trudny okres dla całego kraju. I to właśnie wtedy po raz pierwszy osobiście zetknął się z papieżem także:Karol Wojtyła: był na spływie, dostał nominację na biskupa i… wrócił na kajakiPrzypomniał również okoliczności swej nominacji biskupiej. Od 16 lipca 1990 przebywał w Córdobie i tam w maju 1992 zadzwonił do niego nuncjusz apostolski, prosząc o spotkanie. Ponieważ o. Bergoglio nie mógł wówczas przybyć do Buenos Aires, dyplomata papieski oświadczył, że leci właśnie do Mendozy i w drodze powrotnej do stolicy zatrzyma się na krótko w Córdobie i tam sobie gdy mieli się już pożegnać, nuncjusz jakby od niechcenia powiedział mu, że został mianowany biskupem pomocniczym, na co zgodził się już także generał zakonu. Dodał, że wiadomość o tym zostanie ogłoszona 20 lub 21 maja [w rzeczywistości był to ten pierwszy dzień – KAI].Kontakty z Janem Pawłem IIW tej nowej roli – jako biskup i wikariusz generalny stołecznej archidiecezji – przyszły papież spotkał się z Janem Pawłem II w czasie Synodu Biskupów nt. życia konsekrowanego jesienią 1994. Kontakty te stały się częstsze po mianowaniu bp. Bergoglio najpierw arcybiskupem-koadiutorem (1997), a następnie metropolitą Buenos Aires (1998).Okazją do tych spotkań stały się jego udział w Synodach Biskupów i wizyty ad limina. Gdy na konsystorzu w 2001 został mianowany kardynałem i odbierał z rąk Jana Pawła II biret, pocałował go w rękę, podczas gdy inni purpuraci wymieniali z papieżem jedynie znak pokoju. „Niektórzy skrytykowali mnie za ten gest, ale to było spontaniczne” – podkreślił ataku terrorystycznym na Nowy Jork we wrześniu tegoż roku tamtejszy arcybiskup kard. Edward Egan, który był głównym relatorem na październikowym Synodzie Biskupów, wrócił do swej archidiecezji, aby uczcić ofiary, a wtedy papież mianował metropolitę Buenos Aires na nowego Synod obradował nt. roli i miejsca biskupa w Kościele, co także sprzyjało częstym kontaktom z Ojcem Świętym i wspólnym obiadom z nim i innymi biskupami – dodał Czytaj także:Nowa książka Franciszka: dla kochających Maryję i dla tych, którzy mają z Nią kłopot